Wiktor Grzesicki urodził się 25 listopada 1859 roku w Ochotnicy, w rodzinie właścicieli ziemskich - Aleksandra i Anny z Kołodziejskich, jako ostatni z 8 dzieci. Matka Wiktora była córką Mikołaja Ambrożego Kołodziejskiego, pierwszego dziedzica dóbr ochotnickich, zaś ojciec pochodził z Żywca, z rodziny mieszczańskiej i był dziedzicem majątku w Starym Sączu. Niedługo po narodzinach Wiktora cała rodzina przeniosła się z Ochotnicy do Biegonic (leżących obecnie w granicach miasta Nowy Sącz), gdzie Grzesiccy mieli swój dworek. Resztę dzieciństwa Wiktor spędził właśnie tam, później, już jako młodzieniec, zamieszkał w Nowym Sączu, gdzie w latach 1869-1875 uczęszczał do tamtejszego gimnazjum.
Po ukończeniu szkoły Grzesicki postanowił wstąpić do armii austro-węgierskiej, w której spędził całe swoje zawodowe życie. Służbę wojskową rozpoczął 26 listopada 1876 roku, wstąpiwszy jako szeregowy do 20. Galicyjskiego Pułku Piechoty, stacjonującego w Nowym Sączu. Pułk ten miał swoje rejony werbunkowe głównie na terenie Sądecczyzny i Podhala, stąd też większość jego żołnierzy była Polakami. Od numeru, który nosił pułk, nazywano ich potocznie „Dwudziestakami” lub z niemiecka „Cwancygierami”, a sam pułk „Nowosądeckim”.
Równocześnie ze służbą w pułku młody Wiktor Grzesicki kształcił się w wiedeńskiej Szkole Kadetów Piechoty. Po jej ukończeniu otrzymał stopień porucznika armii austro-węgierskiej, a latem 1878 roku rozpoczął służbę zawodową. W latach 1879-1883 był adiutantem batalionu, a następnie oficerem prowiantowym. W 1883 roku mianowany został adiutantem pułku. Od roku 1884 był dowódcą pułkowej szkoły podoficerskiej. W roku 1886 mianowany został dowódcą kompanii. Od 1887 przez blisko 5 lat zatrudniony był w wojskowym szkolnictwie. Uczył języka niemieckiego, francuskiego i rosyjskiego w Szkole Kadetów w Innsbrucku. Pełniąc funkcje instruktorskie, nadal studiował, jako wolny słuchacz, na kierunkach germanistyka i prawo międzynarodowe. W roku 1890 awansował do stopnia kapitana drugiej klasy. W tym czasie uczył także języka rosyjskiego w Wojskowej Niższej Szkole Realnej w Koszycach. W roku 1891 został wyznaczony do odbycia stażu w Sztabie Generalnym w tzw. Biurze Ewidencyjnym, gdzie pracował przy studiach nad armią francuską. Biuro Ewidencyjne było rodzajem wojskowego centrum studiów wywiadowczych, gdzie gromadzono i opracowywano dane na temat wszelkich potencjalnych wrogów w przyszłej wojnie. Rok później przeszedł do tzw. grupy rosyjskiej, której był kierownikiem w okresie od 1902 do 1908 roku. Pracując w Biurze Ewidencyjnym, awansował w roku 1893 do stopnia kapitana pierwszej klasy i majora w składzie armii (1904). W roku 1909 powołany został do Biura Operacyjnego Sztabu Generalnego i na redaktora „Streffleurscher Militärzeitschrift”. Było to najpoważniejsze pismo specjalistyczne, zajmujące się sprawami wojskowymi. 1 listopada 1912 roku otrzymał stopień pułkownika.
Gdy wybuchła I wojna światowa, został przydzielony do sztabu 1. Armii. Wkrótce jednak zgłosił się do służby frontowej, po czym walczył w szeregach macierzystego 20. Galicyjskiego Pułku Piechoty podczas walk w Galicji, wyróżniając się odwagą na polu bitwy. Składający się z krewkich górali pułk zdobył popularność w armii austro-węgierskiej, której władze wojskowe nazywały go po prostu „Die Goralen”. Pułk ten wysyłany był zawsze na najtrudniejsze odcinki frontu. Jak pisał po latach ppłk Stanisław Plappert: żołnierz cierpliwy i wytrzymały, niezwykle odważny, byle miał fajkę w zębach, bardzo oddany w rękach ludzi, którym ufał. Podczas I wojny światowej 20. Galicyjski Pułk Piechoty, razem z 57. Galicyjskim Pułkiem Piechoty z Tarnowa, 1. pułkiem artylerii haubic i 1. pułkiem artylerii polowej z Krakowa wchodził w skład 24. Brygady Piechoty i wraz z 23. Brygadą Piechoty tworzył 12. Krakowską Dywizję Piechoty.
8 lutego 1915 roku płk Grzesicki przeszedł do pracy w Sztabie 1. Armii jako komendant Grupy Legionów Polskich w Dęblinie, a następnie w Piotrkowie. Od 6 czerwca 1915 roku z ramienia Komendy Legionów nadzorował działalność Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego. Niedługo z pracy sztabowej wrócił na front. W październiku uczestniczył z powodzeniem w walkach III Brygady Legionów. W okresie służby w Legionach dwukrotnie obejmował nad nimi tymczasowe dowództwo (od 15 kwietnia do 14 maja 1915 roku i od 13 grudnia 1915 roku do 7 lutego 1916 roku). W lipcu 1916 roku został awansowany na generała majora i objął stanowisko zastępcy wojskowego gubernatora generalnego w Lublinie. Zmarł nagle 28 stycznia 1917 roku w Lublinie, a pochowano go na Cmentarzu Centralnym w Wiedniu. Niewiele wiadomo o jego życiu prywatnym. Był żonaty, doczekał się 2 synów, jednak żaden z nich nie poszedł w ślady ojca i nie związał swojego życia z wojskiem.
Wiktor Grzesicki był wybitnym oficerem sztabowym, pisarzem wojskowym i politycznym, a także niezwykle utalentowanym dowódcą, świetnym organizatorem oraz dzielnym żołnierzem. Wielokrotnie to udowodnił podczas walk w czasie I wojny światowej. Został odznaczony m.in.: Rycerskim Krzyżem Orderu Leopolda, Orderem Żelaznej Korony, Rycerskim Orderem Franciszka Józefa oraz wieloma innymi odznaczeniami austriackimi i niemieckimi. Dowodził formacjami polskimi pod czarno-żółtymi sztandarami habsburskimi, zmarł, nie zdążywszy trafić pod biało-czerwone barwy odrodzonej Rzeczpospolitej.
Choć generał Grzesicki pochodził z rodziny o patriotycznych tradycjach, to czuł się bardziej obywatelem c. k. monarchii Habsburgów niż Polski, kraju, którego od ponad 100 lat nie było na mapie Europy. W swym postępowaniu kierował się honorem austro-węgierskiego generała, lojalnego wobec dożywającej swych ostatnich lat, naddunajskiej monarchii. Jako zaufany człowiek Naczelnej Komendy Armii występował przeciw wszelkim niepodległościowym dążeniom, w tym również działaniom Józefa Piłsudskiego i jego I Brygadzie Legionów Polskich. Mimo tych poglądów, od czasów gimnazjalnych przyjaźnił się z Zygmuntem Zielińskim, późniejszym dowódcą Legionów Polskich oraz generałem Wojska Polskiego, z którym utrzymywał bliskie kontakty aż do śmierci w 1917 roku.
Urodzony w Ochotnicy generał Wiktor Grzesicki zmarł, nie zdążywszy wykorzystać swych wyjątkowych talentów wojskowych w służbie Rzeczpospolitej. Krytyka wizji Piłsudskiego również nie pomogła w zachowaniu pamięci o nim. Niesłusznie, gdyż był postacią nietuzinkową, człowiekiem, który kulom się nie kłaniał, a swoją wysoką pozycję w armii zawdzięczał wyłącznie talentowi oraz ciężkiej pracy.
Opracował Wojciech Mulet.